środa, 4 maja 2011

Niebanalne dywany

Pamiętam, że jako dziecko ulubionym miejscem mojej aktywności była podłoga. Puszysty dywan zamieniał się w tajemniczą wyspę, morską toń. Często zamieniał się w krainę księżniczek albo pole walki ninja... Wyobraźnia podpowiadała najdziwniejsze scenariusze zabaw. Kiedyś nie produkowano dywanów dla dzieci...dziś jest o wiele łatwiej, wybór interesującego motywu albo wesołej kolorystyki, pasującej do wnętrza to nie problem.
w dzisiejszym zestawieniu pojawią się kolorowe, zaskakujące, a nawet przestrzenne! lub modułowe dywany.

dywan modułowy. Gdy się coś ubrudzi - można odłączyć, wyprać i wpasować jak puzzle. tyle możliwości wzorkowych kombinacji.

Przestrzenny projekt tego dywanu zainspirował mnie, by w ogródku wykonać podobną "budowlę". Letnie leniuchowanie będzie megawygodne:) Flying Carpet zaprojektowany przez  Nanimarquina.
Jaja sadzone na dywanie? Myślę, że spokojnie do samodzielnego wykonania dla odważnych. Wystarczy białe futerko i żółte pufki. Projekt: Valentina Audrito.

Nauka alfabetu  jeszcze nigdy nie była tak szybka, łatwa i przyjemna. Literki na wesoło. Dywan może być pretekstem do opowieści, baśni i bajek

Filcowa fala? Mięciutka forma nie tylko dla bobasa. Niecodzienny design made by 

piątek, 29 kwietnia 2011

Kartoony, polskie Kartooni


Polscy projektanci też znają potęgę kartonu. Poprzednio wspominałam o Nabrukowcu, projektu Franciszki Korneckiej wywodzącej się z Makultury, a dziś przedstawiam mebelki Kartooni. Wiem, że powinni się znaleźć w poprzednim zestawieniu...Po prostu nie mogłam przypomnieć sobie ich nazwy. Dziś nadrabiam zaległości w tej materii. Dlatego ten wpis będzie krótki acz treściwy:)


MAJKA front pokryty tkaniną

FRAGILE

PACCHETTO

BALBINA


Sama nie mogę uwierzyć, że z tektury można zrobić takie łuczki, fal i wklęsłości. Co najważniejsze te szafeczki są bardzo wytrzymałe. Więcej prac Kartooni można oglądać na ich profilu MySpace.

środa, 27 kwietnia 2011

Kartoony, czyli ekomeble z recyklingu

My, dorośli najczęściej widzimy go w formie gazety albo wydruków w firmie. Dzieci najchętniej po papierze rysują, albo zgniatają, składają. Designerzy zapatrzyli się na dzieci, które wywołały w ich głowach efekt AHA! Wielu z projektantów postanowiło wykorzystać papier, karton, tekturę do swoich prac. Coraz popularniejszy trend eko, dodatkowo motywuje do kreatywnego wykorzystywania surowca z celulozą. To już nie tekturowe pudełka czy składane origami...choć te czasem również zaskakują formą i sposobem wykorzystania. Design poszedł o krok dalej - dziś papier to modny surowiec do tworzenia naprawdę solidnych mebli. niektóre z nich osiągają cenę porównywalną do tradycyjnych egzemplarzy wykonanych z drewna i skóry.

Papierowe/ tekturowe mebelki i akcesoria z dumą wkroczyły również w dziecięcą przestrzeń.
Możemy się pokusić o kołyskę, stolik, krzesełka, fotele, pufy, parawany, zabawki  albo całe konstrukcje. Zaskakujące połączenia, nietypowe zastosowanie, a czasem wręcz odwrotnie: tradycyjny mebel, ale w tekturowym wykonaniu. Część z nich można przy odrobinie chęci zrobić samemu w domu. Zaprośmy do twórczego działania nasze dzieci. Przy okazji świetnej zabawy, poznają inne zastosowanie użytego materiału. Można też zorganizować mini lekcję o historii powstania papieru pokazać jego różne rodzaje. Wspólna praca to także świetne ćwiczenia manualne i rozwijające wyobraźnię przestrzenną. 

Mam nadzieję, że poniższe zdjęcia wyszperane w sieci, pobudzą wyobraźnię i zachęcą do twórczej zabawy.

Karton może towarzyszyć już od narodzin. Firma Green Lullaby oferuje obok innych mebelków dla maluchów... Kołyski. Mebelek montuje się w mgnieniu oka i to bez użycia narzędzi. Idealna do podróży czy jako dodatkowe łóżeczko, np. u dziadków. Warto przy tym zaznaczyć, że kołyska jest w 100% ekologiczna i można ją poddać recyklingowi. Dla bezpieczeńśtwa jest pokryta nietoksycznym środkiem przeciwogniowym. Nie ma nic na temat jej przepuszczalności wilgoci, ale pewnie i na tę ewentualność producent coś wymyślił. Oczywiście mebelek można ozdabiać wg własnego gustu, co jest idealnym pomysłem na zabawę dla nieco starszych dzieci.


Nawet półki można zrobić z tektury. Bardzo nietypowe rozwiązanie - wystarczy gruby karton, ostry nóż, kątownik i dosłownie kilka chwil, by wyczarować szybkoskładalną szafę. Jak już nie będzie potrzebna - wystarczy ją złożyć i postawić pod ścianą albo wsunąć pod łóżko. Genialna w swojej prostocie:) 



znalezione na nobodybyu.com

Jeśli mamy sporo zalegających  po półkach gazet lub czasopism, możemy stworzyć prawdziwie designerski (i unikalny) stołek, krzesło czy siedzisko. Dla wzmocnienia, od spodu można zamontować drewnianą lub tekturową płytkę albo wzmocnić poprzez wewnętrzne poprowadzenie listew lub prętów. możemy też utrwalić gazety pionowo (klejem), zwijając w rulon jedna obok drugiej, by stworzyć walec. Potem wystarczy spiąć mocną, najlepiej materiałową taśmą i gotowe. Jeden z takich pomysłów wykorzystała polska Makultura. Projekt poniżej wyszedł spod ręki Oscara Lhermitte'a.



Projekt David Stovell, Greengaged

Nabrukowiec, projekt: Franciszka Kornecka

A może do kompletu stolik w formie komiksowej chmurki? Projekt: Leokempf


 Dalej eksplorujemy możliwości tektury. Poniżej idealne dla dzieciaków krzesła do kreatywnego przyozdabiania. Dostosowane do wysokości małych artystów. Śmieją się do każdego. Mileychair pochodzą z Korei i wytrzymują nacisk nawet 300kg (co przekracza o 30kg normy KEMTI), więc wytrzymają nawet ciężar dorosłego. Dostępne są 4 wzory buziek wyrażających emocje.



 Na koniec tzw. wisienka na torcie. Coś, co mnie zachwyciło. Foldschool. Udostępniają w sieci gotowe projekty 3 mebelków dla dzieci. Do własnoręcznego wykonania z tektury 4mm. Instrukcja do ściągnięcia w formacie pdf. Projekty są udostępniane za darmo, aczkolwiek zawsze można wspomóc ich darowizną;)






wtorek, 26 kwietnia 2011

Spacerując na kółkach

Pogoda (przynajmniej w Krakowie) wręcz woła na spacer. Park Jordana? A może bulwary wiślane? Byle radować się słońcem! Zieleń wybuchła kolorem i aromatem świeżości. Pierwsze lody, leniwa kawa na Kazimierzu... Mmmm... Sielanka. jeszcze parę dni i kolejny długi weekend. Uśmiech nie schodzi z twarzy. Dzieci też nie potrafią wysiedzieć. Z energią godną sprinterów biegają gdzie się da. Ich chęć dorównania nam kroku budzi prawdziwy podziw. (choć pewnie nie wiedzą, że to często my mamy problem, by nadążyć za nimi). Czasem zdarza się, że chcą odpocząć, ale bynajmniej nie w wózku. Spacerówki są przecież takie nuuudne... o  wiele przyjemniej jest odpocząć 'połowicznie', np. na jeździku. Taki jeździk to świetna sprawa. Pupa odpoczywa, a nogi mniej się męczą, mama z tatą mają malca na oku, a sam sprzęt idealnie ćwiczy równowagę i koordynację, co przyda się w późniejszej nauce jazdy na rowerze. Szperając po sieci natknęłam się na naprawdę wypasione modele. żałuję, że sama nie miałam możliwości przetestować któregoś w dzieciństwie;)

Coś dla tatusiów zapatrzonych w Easy Riderów albo film z Nicolasem Cagem "Ghost Rider"





Jeździki Early Rider są dostosowane budową do wieku dzieci. Dostępne są 3 modele. Najmniejszy jest przeznaczony dla dzieci powyżej 20 miesiąca życia. Model Classic to pojazd dla dwulatka, a Evolution Series pojeździ już 3,5 latek. 

Jeśli zamiast wolnego obwożenia, wolimy ścigacze (i chcemy zarazić pasją naszego brzdąca), firma Chicco proponuje najprawdziwsze Ducati. No któż się oprze tej linii... Z kierowcą może się rozpędzać do zawrotnej prędkości truchtu. Na takiej maszynie wszystkie babki w piaskownicy są Jego:)


Jeśli wolimy coś stabilniejszego, ale równie "retro" jak harley, możemy zaproponować naszemu małemu "Kubicy" pojazd rodem z lat '20. Little Red Roadster do kupienia w sieci, np. tu.

Dla fanów minimalizmu i ekologii proponuję wyszukanie i zrobienie pojazdu podobnego do poniższego.
Projekt wykonany (prawdopodobnie) przez  Aarikka w Finlandii w latach '70. obecnie niestety nie do kupienia ( ale od czego są złote rączki?).


W podobnej stylistyce i bardziej dostępny (w sensie - możliwy do zakupu) jest pojazd hiszpańskiej firmy Glodos Funshion Design. BIT ocieka dizajnem, nowoczesnością i eko. No, może te plastikowe kółeczka są już mniej eko. Za proponowaną cenę można już kupić mały rowerek, ale z dizajnem się nie dyskutuje;)


Po takim treningu, nauka jazdy na rowerze będzie łatwa jak bułka z masłem. A zabawy przy tym po pachy:D


poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Na wiosenne Dzień Dobry

Dizajn zaczniemy od kuchni. Dosłownie.

Po świątecznych wypiekach nie ma już śladu, ale ochota na pyszne babeczki wciąż się utrzymuje. Może więc warto podtrzymać zapał naszych milusińskich do gotowania i pieczenia. Z kolorowymi foremkami nie powinno być problemu. 
Silikonowe foremki weszły przebojem na rynek. Są bezpieczne w użyciu przez małych i dużych, a możliwość wielokrotnego użycia oraz mycia w zmywarkach jest niezaprzeczalnym atutem.
Poza wypieczonymi babeczkami czy muffinkami można w nich podawać sosy, przekąski, ryż albo drobny makaron. Będą też świetne do atrakcyjnego podania przecieru owocowego i warzywnego, albo lodów.


kolorowe foremki i rozmaite kształty. Powyżej projekt Pavoni Pirottini

A może małe robociki? W komplecie są niestety tylko 4 sztuki...ale za to jakie!
Ach! zapomniałabym. Główki są ruchome! :) Do kupienia np. tu. Marka Fred (jeszcze nie raz o niej wspomnę, bo mają naprawdę urocze produkty).

Wspominałam też o lodach...zamrożony sok albo jogurt z możliwością własnoręcznego wyciskania wprost do ust. "Setghiaccioli" przypominają mi się chyba już kultowe lody "pałeczki" mrożone w wąskich woreczkach. Trzeba było odgryzać kawałki folii (którą nota bene się pluło na wszystkie strony), by dostać się do zawartości... Ten model jest "ciut" lepszy. W komplecie z wieczkami. producent: Silikomart. W ogóle na stronie producenta jest tyle fantastycznych wzorów, że gdybym chciała mieć wszystkie, to zabrakłoby mi szafek w domu. 
Im dalej w las, tym więcej drzew...zatem pozwolę sobie zamieścić już ostatni model. Myślę, że ten przypadnie do gustu szczególnie Damom (małym i dużym). Filiżanki na muffinki wspomnianej już wcześniej marki Fred. Prawda, że urocze?